Na swój pierwszy
mattress run wybrałem się
Ryanairem na jeden dzień do Frankfurtu nad Menem. Podróż (w odróżnieniu od hotelu,
w którym nocowałem) była mocno budżetowa, także żeby się dostać do celu musiałem skorzystać dodatkowo z dwóch przewoźników autokarowych.
Z Warszawy na lotnisko Warszawa-Modlin
Do Modlina najtaniej jest się dostać
ModlinBusem, o ile bilety kupi się odpowiednio wcześniej przez internet. Ja zapłaciłem za nie 9 i 11 zł (powrót) na niecałe 3 tygodnie przed podróżą. Odlot miałem o godzinie 12:40, także wybrałem kurs o 9:40 z metra Młociny, następny był dopiero o 11:05. Mogliby w sumie lepiej dopasować swój rozkład do lotów z Modlina...
Nowoczesny autobus z darmowym wi-fi zaledwie pół godziny później był już na miejscu w Nowym Dworze Mazowieckim.
 |
Monopol Ryanaira w Modlinie |
Na lotnisku również można było korzystać z bezpłatnego internetu.
 |
Jedni wysiadają, drudzy są w drodze pod daszek ;) |
Sam lot upłynął szybko i całkiem przyjemnie. Po półtorej godziny, czyli 10 minut przed czasem, wylądowaliśmy w Niemczech.
 |
Ceny w McDonald's na lotnisku Frankfurt-Hahn, Terminal A |
Z lotniska Frankfurt-Hahn do centrum miasta
Lotnisko
Frankfurt-Hahn znajduje się 120 km od samego Frankfurtu. Jako transport wybrałem autobus firmy Bohr (
info), który odjeżdża spod stanowiska nr 14 przy Terminalu B (po przylocie na Terminal A należy się kierować w lewo). W tym samym miejscu znajduje się budka z biletami, koszt w jedną stronę
– 14 EUR. Jako że lot powrotny miałem już następnego dnia
– wybrałem ważny przez 24 godziny bilet "round trip" za 20 EUR. Trochę drożej niż zapłaciłem za lot w obie strony. Może dlatego, że autobus jedzie też i trochę dłużej
– 1 godz. 45 min. do dworca kolejowego Frankfurt Main Hauptbahnhof. :)
Powrót
Trochę się zagapiłem opuszczając hotelowy pokój i zszedłem do recepcji dopiero po 10:45, a równo o 11 miałem autobus na lotnisko (następny za półtorej godziny, także bym nie miał szans zdążyć na samolot). Do tego przede mną w kolejce stała Azjatka, która na pytanie czy bardzo jej się spieszy, odpowiedziała
– tak, stoję w kolejce. InterContinental jest na szczęście
600 metrów od dworca kolejowego/stanowiska autobusów, a wymeldowanie przebiegło prawdziwie ekspresowo. Za pięć jedenasta stałem zdyszany w kolejce do autobusu. Okazało się, że nie ma już wolnych miejsc! Na szczęście kierowca wskazał na stojący dalej, pusty autobus, do którego ja i kilka pozostałych osób wsiadło. Po kilku minutach odjechał, uff :). Trochę się zdziwiłem, bo nikt nie sprawdzał biletów, jednak dopiero przy wysiadaniu były one sprawdzane/sprzedawane.
 |
Tutaj już większa konkurencja |
Lot powrotny upłynął już mniej przyjemnie za sprawą grupki głośno zachowujących się Serbów. "Serbian hardcore team" (czy coś takiego) na ich koszulkach dobrze ich określało. Na szczęście z tyłu samolotu były wolne rzędy i tam się w końcu przenieśli.
Samolot wylądował znów jakieś 10 minut przed czasem. Za to ModlinBus przez korki jechał trochę dłużej – 40 minut do Młocin.
 |
Déjà vu! |
Kliknij, jeśli podobał Ci się wpis: